O ile w innych sytuacjach jesteśmy w stanie wyeliminować lub znacząco ograniczyć źródło trującego BPA to w przypadku zanieczyszczonego powietrza mamy małe pole manewru.
Z jednej strony to fabryki produkujące duże ilości trujących gazów. Do tego należy dodać dym z rur wydechowych samochodów. Wszystko dopełnia wszechobecny smog, który rośnie w czasie palenia plastikowych śmieci.
Palone śmieci generują do powietrza wszystkie substancje szkodliwe: benzo(a)piren, dioksyny, furany, gazy toksyczne dla układu oddechowego. Nie raz już wykazano, że metale ciężkie w pyłach zawieszonych mają działanie onkogenne.
Z dokumentu „Jakość powietrza w Europie – 2018„, opublikowanego przez Europejską Agencję Środowiska, wynika, iż wśród 20 europejskich miast w kategorii „wdychanie rakotwórczego benzopirenu” aż 19 leży w Polsce.
Statystyki są bezlitosne. Co roku w wypadkach na naszych drogach ginie ok. 3 tysięcy osób. Natomiast „złe powietrze” zabija w tym czasie ponad 43 tysiące Polaków.
Jedyna obrona to pozostanie w domu w sezonie smogowym. W dni, w których obowiązuje alarm smogowy na zewnątrz nie powinny wychodzić szczególnie dzieci oraz osoby z chorobami płuc i serca.
Zaleca się używanie urządzeń do oczyszczania powietrza, hodowanie w domu roślin, w odpowiednim czasie wietrzenie mieszkania oraz mycie twarzy po przyjściu z zewnątrz.
